Przetestowałem już wiele maczet różnego typu. Od grubych i krótkick
kukri, golok, parang aż po bardzo długie i cienkie bolo, bush, bilhook i
seax. Na podstawie tego doświadczenia, udało mi się wytypować
najlepszą maczetę na nasze, polskie warunki. Jest to ... Ontario 22" HD.
Czym się różni wersja HD (heavy duty) od zwykłej? Tym że rękojeść nie
jest nitowana do tanga ale jest jego integralną częścią gdyż jest
formowana pod ciśnieniem bezpośrednio na trzpieniu maczety. Jest
praktycznie niezniszczalna i jeśli komuś pasuje obsługa jednoręczna
takiej maczety, jest to idealny wybór. Natomiast z założeniem zmiany
rękojeści na dwuręczną, lepiej kupić model z nitowanymi okładzinami gdyż
łatwiej je zdjąć. Wracając do samej maczety. Dlaczego uznałem ją za
idealną?
Jest wystarczająco sztywna by ciąć suche drewno (grubość
3mm, stal 1095), jednocześnie na tyle elastyczna, że się nie złamie.
Klinga długości 22" (55cm) pozwala na efektywne cięcie trzciny, pokrzyw,
wysokiej trawy i innego zielska a do tego można ją w miarę wygodnie
nosić przy pasie.
Waga 800g sprawia, że można tą maczetą rąbać drewno
a jednocześnie nie namęczyć się przy dłuższym karczowaniu zieleniny.
Maczeta ta łączy wszystkie pożądane cechy, aczkolwiek brakowało mi w
niej rękojeści dwuręcznej. Po ścięciu trzech suszek i porąbaniu ich na
odcinki stwierdziłem. iż zbyt mocno męczy przedramię. Jestem w trakcie
montażu nowych okładzin. Po zamocowaniu dwuręcznej rękojeści nagram
kolejny test tej maczety - już w lepszej jakości. Przy okazji postanowiłem wytrawić na niej swoją ksywę. Odtłuściłem powierzchnię stali, wykleiłem napis "PINGWIN", zamalowałem w koło markerem, odkleiłem literki, zrobiłem swego rodzaju wanienkę z plasteliny i zalałem środek nadsiarczanem sodu. Dzięki temu powierzchnia odsłonięta po literkach została wytrawiona podczas gdy reszta nie uległa zmianie. Oto garść fotek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz