wtorek, 1 listopada 2016

Impregnacja trzonka siekiery. Axe haft impregnation.

W tym poście przedstawię kilka  metod konserwacji trzonków siekier.

          Moją ulubioną metodą jest wcieranie wosku pszczelego. Gdy trzonek jest już wygładzony i dopasowany do ucha siekiery, podgrzewam go i nacieram woskiem pszczelim. Czynię to kawałek po kawałku. Kiedy już jest cały pokryty woskiem, czyli nie ma na nim ani jednej jaśniejszej plamy gołego drewna, to podgrzewam cały trzonek i energicznie wycieram szmatką. Dzięki temu zabiegowi usuwam nadmiar wosku, wcieram go dokładniej oraz delikatnie poleruje trzonek. Bez wytarcia trzonek będzie się kleił do dłoni i łatwo się brudził. Sam trzonek nagrzewam palnikiem, albo nad kuchenką gazową.
          My favourite method of wet-proofing axe hafts is rubbing them with beeswax.  When the haft is already sanded smooth and carved to fit the axe eye, i heat it up step by step while rubbing n beeswax. After that,  i check for any pale spots and  apply more beeswax there, subsequently wiping off any excess wax while polishing the haft. Without wiping out the excess, the haft would get sticky and would catch dirt very easy.


          Kolejną metodę zastosowałem z 2-3 razy, ale zaniechałem jej ze względu na długi czas wysychania. Rozdrobniony wosk pszczeli zalewam terpentyną i odstawiam aż do rozpuszczenia. W zależności od proporcji tworzy się albo płyn, albo gęsta maź. Wygodnie się nakłada bo wystarczy do tego pędzelek albo szmatka, ale długo schnie. 3-4 dni to minimum po którym siekierę w ogóle można trzymać w domu. Całkowite wyschnięcie zajmuje ponad tydzień.

          I used this method like 2-3 times, but i didn't like it because of the persistent smell that stays from 3-4 days up to a week. I break up beeswax into small crumbles and then dissolve it in turpentine After that, i simply smear it onto the haft, polish it with a rag, and leave it until it stops smelling like turpentine.





























          Kilka trzonków impregnowałem poprzez nałożenie i wtarcie szmatką wazeliny technicznej. Na krótką metę się to sprawdziło, na dłuższą nie wiem gdyż nie mam już tych siekier. Pokost lniany i olej lniany. Pokost szybciej wysycha ale ma różne domieszki. Zbyt wiele warstw pokostu sprawi, że trzonek będzie się kleił, a nadmiar po zaschnięciu bardzo ciężko usunąc. Oleju lnianego podobno wystarczy nałożyć kilka warstw. Nigdy natomiast go nie stosowałem.

          Jeśli chodzi o survival/bushcraft to nowo wystrugany trzonek można opalić (zwęglić jego powierzchnię) - zapobiegnie to gniciu, wytrzeć z dużym naciskiem jakąś kością. Zmiażdży to trzonek powierzchniowo, zbijając strukturę drewna jednocześnie je wzmacniając. Jeśli umiemy, możemy także wytopić dziegieć albo smołę i tym zaimpregnować trzonek na gorąco. W sytuacji krytycznej można po prostu zdać się na tłuszcz gromadzony przez nasze dłonie, który z czasem zaimpregnuje trzonek.

          Warto także wspomnieć o impregnacji części trzonka która wystaje z ucha siekiery. Po odcięciu nadmiaru klina, i wyszlifowania tego końca, obficie smarujemy go olejem lnianym, czy kilkakrotnie wtapiamy w niego wosk pszczeli. Przesiąknięta końcówka delikatnie się rozpręża, zwiększając trwałość osadzenia.







środa, 30 marca 2016

Toporek masarski 800g UNIMET


Toporek masarski firmy UNIMET kupiłem kilka lat temu, gdyż szukałem małej siekierki z długą krawędzią tnącą. Myślałem, że jeśli kupie toporek masarski to na pewno będzie on dobrze hartowany aby był w stanie ciąć kości. Nic bardziej mylnego. Albo to nie ta klasa narzędzia albo po z jakichś nie znanych mi względów hartowanie jest pomijane w procesie produkcyjnym. Toporek ma lekko wygięty klin bo widocznie kowalowi się tam mocniej uderzyło. Wideorecenzja została przeze mnie nagrana dawno temu. Wraz ze zdobytym doświadczeniem i wiedzą, muszę zaprzeczyć sam sobie i stwierdzić, że lepsza do lasu będzie siekiera z dłuższym trzonkiem. Krótki trzonek, długa cienka krawędź tnąca, marna jakość wykonania oraz niepoprawne wyważenie sprawiają, że toporek ten nie nadaje się do lasu. Daje mu ostatnią szansę i po hartowaniu osadzę go poprawnie. Może sprawdzi się przy struganiu i ciosaniu.


sobota, 26 grudnia 2015

Siekiera Kuźnia Końskie 3kg.

Polska Kuźnia Końskie produkuje siekiery jak i inne narzędzia za przystępną cenę. Pytanie nasuwa się jedno - jak jest z ich jakością? Jest, że tak to ujmę "tradycyjnie". Mianowicie, stal - bardzo dobra, obróbka cieplna - bardzo dobra. Więc w czym problem zapytacie? Problem w projekcie ... Tu według mnie firmy typu Kuźnia Końskie, Pol-Ka, Juco, Romanik i tak dalej, tracą najwięcej. Wszystko jest spoko poza designem. Siekiery te są we większości za grube, wszystkie są tragicznie wyważone ( w obuchu nie ma prawie stali która byłaby przeciwwagą dla klina). Długość krawędzi tnącej mało nie jest proporcjonalna do wagi żeleźca. Wystarczyłoby zmienić ucho na dłuższe i węższe, zostawić grubszy obuch, klin wykuć wklęsły w osi krawędź  tnąca - ucho a wypukły w osi od jednego czubka do drugiego. Skrócić krawędź tnącą żeby nadawała się do cięcia suchego drewna jak i miękkiego. Warto zapamiętać sobie jedną rzecz - nie ma siekier uniwersalnych. Siekiera albo ma służyć do rąbania (cięcia) albo do łupania czyli rozszczepiania drewna. Niestety polskie firmy próbują robić siekiery uniwersalne które ostatecznie nie nadają się ani do łupania, ani do rąbania.

piątek, 25 grudnia 2015

Szwedzka, zabytkowa wojskowa siekiera Hults Bruks.


Tym razem testujemy zabytkową siekierę. Nie byle jaką, bo to siekiera wojska szwedzkiego. Żeleziec waży 1350g,  trzonek 400g. Wykonana przez firmę Hults Bruks , ma idealny układ słojów i ogólnie rzecz biorąc jest jedną z najlepszych siekier jakie miałem. Kupiłem ją jako nieużywaną ale niestety wymagała trochę pracy przed użyciem.





Jak widać na zdjęciach siekiera ma nierówne, grube szlify, jest tępa a do tego ma zaschnięty klej którym zalano ucho. Klej usunąłem nożem. Lakier z trzonka zdarłem nożem a potem ręcznie wyszlifowałem włókniną ścierną. Z żeleźca lakier zdjąłem krążkiem włókniny ściernej na szlifierce stołowej. Szlify poprawiłem dremelem z trzpieniem na papier ścierny.






Rąbie się nią znakomicie. Niestety do testu nie wyostrzyłem jej prawidłowo przez co rąbałem pod zbyt dużym kątem no i byłem zmęczony. Jest to najlepsza siekiera jaką miałem (z tych lżejszych) zaraz po moim ulubionym Jersey axe.


Amerykańska, zabytkowa siekiera dwustronna. Czy jest lepsza od tradycyjnej siekiery z obuchem?

Od kiedy byłem mały podobały mi się siekiery dwustronne. Widziałem je na amerykańskich filmach, w grach i nawet bajkach. Niestety nie byłem w stanie żadnej takiej kupić w Polsce. Jedyna firma jaka u nas produkuje siekiery dwustronne w przystępnej cenie to Romanik. O ile stali nie można nic zarzucić to kliny ma po prostu za grube do czegokolwiek poza łupaniem. Postanowiłem się nie poddawać. Po jednej stronie skróciłem krawędź tnącą tak by lepiej łupała, zaś drugi klin próbowałem wyszlifować na cienko aby dobrze rąbał. Stal okazała się na tyle twarda, że nawet przy użyciu szlifierki kątowej i zgrubnej tarczy nie udało się zbytnio odchudzić. Siekierę postanowiłem sprzedać i wziąłem się za poszukiwania siekiery z prawdziwego zdarzenia.


Udało mi się na ebayu kupić zestaw czterech zabytkowych amerykańskich siekier dwustronnych. Gdy tylko rozpakowałem paczkę cały czar prysł ... Pierwsze co mi przyszło do głowy to siekiera jak siekiera tylko z drugim klinem zamiast obucha. Jedną z nich doprowadziłem do stanu użytkowego i osadziłem na trzonku. Producent jest niestety nieznany, w pewnych okresach na siekierach umieszczano tylko naklejki z logo firmy. Sam żeleziec ważył 1.8kg (4LBS) i była to najlepsza i najgorsza zarazem siekiera z tego kompletu. Najlepsza dlatego, że była wykonana metodą overcoat. Na miękki rdzeń nakuwana jest twardsza stal. Dzięki temu mamy miękki i udarny rdzeń a jednocześnie krawędź tnącą która długo trzyma ostrość i jest odporna na ścieranie.



Najgorsza dlatego, iż była w najgorszym stanie. Ktoś sobie z niej zrobił kowadełko więc ucho było z jednej strony lekko spłaszczone, do tego była mocno zardzewiała.





Pora testowania. Siekiera jest idealnie wyważona, można zatem ją bardzo dobrze kontrolować podczas zamachu. Klin nie skręca w dół jak to ma miejsce u większości europejskich siekier. Wąskie kliny głęboko wbijają się w drewno, dodatkowo mamy dwie krawędzie tnące - jedną można wykorzystać do cięcia korzeni, krzewów w okolicy drzewa które ścinamy, czy korowania jeśli drzewo ma mocno zabrudzoną korę. Samo rąbanie jest przyjemniejsze niż zwykłą siekierą, aczkolwiek pod kątem bushcraftu - brak obucha i trudniejsze przenoszenie dyskwalifikuje ją.


środa, 23 grudnia 2015

Najlepsza maczeta na tereny Polski. Cz.1


Przetestowałem już wiele maczet różnego typu. Od grubych i krótkick kukri, golok, parang aż po bardzo długie i cienkie bolo, bush, bilhook i seax.  Na podstawie tego doświadczenia, udało mi się wytypować najlepszą maczetę na nasze, polskie warunki. Jest to ... Ontario 22" HD. Czym się różni wersja HD (heavy duty) od zwykłej? Tym że rękojeść nie jest nitowana do tanga ale jest jego integralną częścią gdyż jest formowana pod ciśnieniem bezpośrednio na trzpieniu maczety. Jest praktycznie niezniszczalna i jeśli komuś pasuje obsługa jednoręczna takiej maczety, jest to idealny wybór. Natomiast z założeniem zmiany rękojeści na dwuręczną, lepiej kupić model z nitowanymi okładzinami gdyż łatwiej je zdjąć. Wracając do samej maczety. Dlaczego uznałem ją za idealną?
Jest wystarczająco sztywna by ciąć suche drewno (grubość 3mm, stal 1095), jednocześnie na tyle elastyczna, że się nie złamie. Klinga długości 22" (55cm) pozwala na efektywne cięcie trzciny, pokrzyw, wysokiej trawy i innego zielska a do tego można ją w miarę wygodnie nosić przy pasie.
Waga 800g sprawia, że można tą maczetą rąbać drewno a jednocześnie nie namęczyć się przy dłuższym karczowaniu zieleniny.  Maczeta ta łączy wszystkie pożądane cechy, aczkolwiek brakowało mi w niej rękojeści dwuręcznej. Po ścięciu trzech suszek i porąbaniu ich na odcinki stwierdziłem. iż zbyt mocno męczy przedramię. Jestem w trakcie montażu nowych okładzin. Po zamocowaniu dwuręcznej rękojeści nagram kolejny test tej maczety - już w lepszej jakości. Przy okazji postanowiłem wytrawić na niej swoją ksywę. Odtłuściłem powierzchnię stali, wykleiłem napis "PINGWIN", zamalowałem w koło markerem, odkleiłem literki, zrobiłem swego rodzaju wanienkę z plasteliny i zalałem środek nadsiarczanem sodu. Dzięki temu powierzchnia odsłonięta po literkach została wytrawiona podczas gdy reszta nie uległa zmianie.  Oto garść fotek:
 



































sobota, 31 stycznia 2015

Siekiera Jersey/Jersey pattern axe.

Tę siekierę, a konkretniej sam żeleziec kupiłem na ebayu. Koszt żeleźca to 15$ a wysyłka 32$.
Stan tej siekiery był bardzo dobry jak na zabytek. Oto zdjęcia po wyciągnięciu żeleźca z paczki.
I bought this axe head on ebay. It cost me $15 for the axe head itself ands $32 for the shipping. It was in a good condition.




Mushrooming (warstwa stali odstająca od obucha w wyniku jego sklepania innym metalowym narzędziem) był usunięty prawie do końca, wyrównanie go zajęło mi pare minut z użyciem pilnika oraz wiertarki.
Mushrooming was removed almost entirely, therefore it took me a few minutes of filing it down and then smoothing it out with a drill sanding disc.
Co wymagało ode mnie najwięcej pracy to przeprofilowanie krawędzi tnącej która była bardzo gruba - co z resztą widać na zdjęciu powyżej.
The only isse with this axe head was a very thick cutting edge. It can be seen in the picture above.
Wypolerowałem cały żeleziec. I decided to polish the entire axe head.











Osadziłem ją na chyba najlepszym dostępnym w Polsce trzonku, czyli trzonku jesionowym z Obi za 37zł. W celu zaklinowania trzonka zamówiłem u znajomego kowala specjalny metalowy klin który oprócz klinowania trzonka, zabezpiecza go przed strzępieniem się i innymi urazami.  I hung this axe head on probably the best axe handle available in Poland which is made of Ash and it can be bought in Obi for about 10 bucks. In order to secure the handle i ordered a special metal wedge which also protects the top part of the handle.




A tak ta oto siekiera sprawdza się w rąbaniu. Jak widać czasami mi odbija na bok to dlatego, że jeszcze ma za grubą kt nad czym właśnie pracuje. This clip shows the performance of the axe. Unofrtunately it glanced off a few times because of the thick cutting edge. I am reprofiling it to a thinner, finer edge.


Jest to najlepsza siekiera jaką do tej pory miałem. Żeleziec waży 1.5kg, trzonek 0.5kg, taka konfiguracja pozwala na bardzo efektywne rąbanie drewna jak i łupanie oraz drobne prace obozowe.
This is the best axe i have ever owned. The axe head weighs 3 1/2 LBS, the axe handle weighs 1 LB. It is heavy enough for effective wood chopping and splitting, but at the same time not too heavy for woodworking around the camp.